Ostatnim czasem zaczęłam współpracę z firmą Oriflame co może wydać się z mojej strony kaprysem, ale powiem, że nie koniecznie. Lubię kosmetyki (zresztą nie tylko ja, bo moja córka lubi je chyba zdecydowanie bardziej), staram się zawsze wyglądać kobieco, ale w ostatnim okresie moja kochana córeczka coraz częściej mi je podbiera. Potem niestety okazuje się, że często brakuje mi jakiegoś z nich. Więc postanowiłam, że wzbogacę się o nowe kosmetyki, a że właśnie jakimś cudem wpadł mi katalog Oriflame w ręce, podjęłam decyzję o współpracy. Dzięki temu mogę sprawdzać na sobie produkty tej firmy a jednocześnie dzielić się z Wami moimi opiniami na ich temat.
Na pierwszy ogień poszedł Tusz do rzęs The ONE Eyes Wide Open.
Kilka słów na temat tej marki:
- Pierwsza na świecie maskara o klinicznie udowodnionym działaniu „otwierającym” oko.
- Wizualnie „otwiera” oko o 30%* dzięki podkręceniu rzęs o 58°.
- Innowacyjna, specjalnie zaprojektowana szczoteczka pozwala uzyskać maksymalne podkręcenie rzęs.
- Zaawansowana formuła tuszu doskonale utrwala skręt.
Moim zdaniem jedna z lepszych maskar jaką mam. Dobrze się rozprowadza na rzęsach, nie skleja, nie kruszy i długo się utrzymuje. Szczoteczka jak dla mnie idealna, nie miałam problemu z równomiernym nałożeniem tuszu na rzęsy. Moja testerka (w postaci córki) również była zachwycona, a dodam, że bardzo ciężko jest jej dogodzić z kosmetykami ( pod tym względem masakra), dla niej muszą być koniecznie firmowe i to z wyższej półki, więc kiedy poinformowała mnie, że tym tuszem jest zachwycona, to wiedziałam, że śmiało mogę go polecać innym. Jeżeli Was zainteresowałam produktem, to zachęcam do kupna, no i oczywiście dodawania swoich opinii na jego temat :)
Komentarze
Prześlij komentarz